Anioł.
Czy zastanawiał się ktoś kiedyś głębiej nad tym pojęciem? Wystarczy, że zabrzmi ono w naszym otoczeniu, a od razu przed oczami przeciętnego zjadacza chleba pojawia się piękna, skrzydlata istota o młodzieńczym obliczu promieniującym zarazem dostojeństwem jak i pełnią miłosierdzia, przyodziana w zwiewne szaty oraz ze świetlistą aurą wokół swej postaci. Lecz, czy to wystarczy, aby zaspokoić ludzką ciekawość na temat tych nader tajemniczych bytów, o których to po raz pierwszy usłyszeliśmy zapewne z treści świętych ksiąg?
Przyjrzyjmy się zatem bliżej temu pojęciu. Z języka greckiego "angelos" oznacza posłańca lub zwiastuna. Jest to główna funkcja tegoż ducha, pozbawionego płci, stworzonego przez Boga na Jego obraz i podobieństwo, będącego Jego sługą oraz pośrednikiem między Niebem i Ziemią. Istoty te, obdarzone wolną wolą stanęły w dniu swego powołania do istnienia przed znaczącym wyborem; mogły zdecydować się na uczestnictwo w Bożym Planie jako nosiciele światła pełniący określone funkcje, o których wspomnimy w jednym z kolejnych artykułów, albo zbuntować się przeciw Stwórcy i odrzucić stan łaski, przeobrażając się w byty, nazywane powszechnie demonami. Odrzucając Boga, odrzuciły one zarazem wszystko to, co z Nim związane i stały się zupełnymi jego przeciwieństwami.
Anioł, decydując się na jedną ze wspomnianych ścieżek swej przyszłej egzystencji, przenigdy już nie obierze innego kierunku i po wsze czasy istnieć będzie jako istota światła, bądź ciemności. Natura tych istot jest daleko lepsza od natury ludzkiej i każda poszczególna z nich doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jaki kierunek obrała, przewidując tym samym jego dalsze konsekwencje; przenigdy już nie zmieni swojej decyzji w przeciwieństwie do człowieka, który kolokwialnie rzecz ujmując, nigdy nie wie, czego chce. Z tego właśnie względu, kiedy pierwsi ludzie dopuścili się nieposłuszeństwa wobec Stwórcy, nie zostali przez Niego odtrąceni. Zawsze istnieje możliwość dokonania przez nich wyboru dobra oraz jego podmiotów, choćby w ostatniej dekadzie ich ziemskiego pielgrzymowania. Do samego końca otrzymują oni szansę na zyskanie życia wiecznego w Niebiosach.
Powróćmy jednak do kwestii aniołów. W jaki sposób przedstawiała się ich próba?
Każdy z nich został stworzony w miejscu chwały i wieczystej obecności samego Boga. Obdarowani szczególnymi łaskami, potrzebnymi im do podjęcia świadomej i dożywotniej decyzji w sprawie swego przeznaczenia nie mogli jednak zawczasu oglądać oblicza Stwórcy. Widząc Go w pełni swej doskonałości, piękna i majestatu przyjęliby bezkrytycznie każde Jego słowo, uznając je słusznym w świetle wyżej wymienionych cech Boskości, oddziałującej na każde stworzenie niemal pozbawiając je zmysłów. Biorąc pod uwagę fakt, że głównym podmiotem Boga jest bezinteresowna miłość, która nie ma prawa zniewalać, lecz wyłącznie dawać możliwość samodzielnego podejmowania decyzji, nie mógł On sugerować na podstawie wizerunku pełni Swej chwały obrania przez aniołów konkretnej drogi, choćby była ona najsłuszniejszą ze wszystkich możliwych. Wybór należał wyłącznie do nich samych.
Pierwszym etapem próby, warunkującej aniołom możliwość wieczystego obcowania pośród chwały ich Stworzyciela, było zaakceptowanie faktu, iż jest On Panem całego Swego stworzenia. Przedstawił im Swoją trójjedyną naturę oraz przytoczył przykazania, których głównym wspólnym mianownikiem było miłosierdzie. Aniołowie przystali na wspomniane warunki i tym samym przeszli pierwszą część próby. Jednak nie każdy z nich wykazał się tym samym stopniem gorliwości, co stało się pierwszym krokiem prowadzącym ku upadkowi wielu z nich.
W drugiej części próby Bóg objawił aniołom swój zamiar stworzenia istot niższego od nich rzędem, czyli ludzi, aby i oni mogli wielbić Jego chwałę i cieszyć się możliwością uzyskania życia wiecznego przy Jego boku. Przedstawił im również plan wcielenia do człowieczego ciała drugiej z trzech Osób Trójcy Świętej, aby za Jej przewodnictwem ludzie mogli uzyskać wspomniane zbawienie. Tą osobą jest Jezus Chrystus. Zadaniem aniołów było uczczenie Chrystusa jako ich Pana i władcę oraz Jego ludzką Matkę - Maryję, mającą w niedalekiej (z perspektywy Niebios) przyszłości stać się ich królową. Tego wielu aniołów nie było w stanie zdzierżyć, jako że oddawanie hołdu człowiekowi wydało im się upokarzające, a warunki Boga pełne niesprawiedliwości.
W tym momencie nastąpił punkt kulminacyjny próby. Aniołowie, którzy opowiedzieli się po stronie Woli Bożej za zgodą Stwórcy stoczyli walkę z opozycją w postaci Lucyfera i jego zwolenników, pragnących wyłącznie jego władzy. Przewodził im Mikael; archanioł obejmujący najwyższe miejsce w anielskiej hierarchii za okazanie najwyższego stopnia wierności Bogu. Upadli nigdy nie ujrzeli Bożego Oblicza i nigdy już nie dostąpią zaszczytu jego oglądania. Utracili pełnię swych łask odwracając się od Stwórcy, ponieważ nie chcieli mieć z Nim nic wspólnego. A wyrzekając się Go, wyrzekli się miłości i wszelkich jej cech pochodnych. Nie byliby w stanie znieść nawet najdrobniejszego aspektu dobra ze względu na esencję nienawiści trawiącą ich zepsute jestestwa; przebywają jedynie tam, gdzie znajduje się podobna ich wnętrzu, nienawistna aura. Za to aniołowie, którzy okazali posłuszeństwo Panu, po dziś dzień cieszą się pełnią miłości wypełniającą ich czyste serca i będą się nią radować na wieki wieków.
(Źródło opisu próby aniołów - objawienia Marii z Agredy)
Artykuł autorstwa Szeptu Anioła z pomocą Pasjonatki Wszystkiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz